„O wierszu wam opowiem
prostym i szczerym
co napisany został
a umknął między wierszami […]”
15 grudnia 2023 roku w Gminnej Bibliotece Publicznej w Pysznicy odbył się wieczór poezji promujący drugi tomik wierszy lokalnej poetki Marzeny Drozdowskiej pt. „W kolejce po szczęście”.
W prezentowanym zbiorze utworów autorka umieściła bardzo osobiste teksty bazujące na jej własnych przeżyciach i zdobytym życiowym doświadczeniu. Jest on dedykowany ojcu pisarki „Bo jak śmierć potężna jest miłość…”
Przy blasku choinki, w świątecznej atmosferze wszyscy obecni mieli okazję usłyszeć wybrane wiersze autorki czytane przez Pana Grzegorza Męcińskiego i Panią Wiktorię Parus. Całemu wydarzeniu towarzyszyła piękna oprawa muzyczna w wykonaniu Sylwii Piotrowskiej.
Serdecznie dziękujemy Pani Marzenie za spotkanie z twórczością poetycką, czekamy na kolejny tomik z wierszami, a naszym wspaniałym gościom za liczne przybycie oraz aktywne uczestnictwo w spotkaniu.
Szczególne podziękowania kierujemy do Pani Wiktorii Parus i Pana Grzegorza Męcińskiego za prezentację twórczości autorki. Słowa wdzięczności należą się również Pani Monice Wandas
i Pani Beacie Sudoł-Kochan za zaangażowanie i poprowadzenie tego magicznego wydarzenia. Dziękujemy również Pani Sylwii Piotrowskiej, której koncert był prawdziwą ucztą duchową wieczoru poezji.
Marzena Drozdowska - od zawsze jest związana z Pysznicą, gdzie powstała większość jej utworów. W 2021 roku wydała debiutancki tomik wierszy pt. „Dotyk”, w którym w sposób poetycki przedstawiła swoje rozważania o życiu i ludziach. Od 2021 roku jest członkiem Stowarzyszenia Literackiego „Witryna” w Stalowej Woli. Jej wiersze były publikowane
w almanachu poetyckim „Wiersze znad Sanu 4” w 2023 roku.
Gratulujemy Pani Marzenie Drozdowskiej wydania drugiego tomiku wierszy pt. „W kolejce
po szczęście”, życzymy dalszych sukcesów w twórczości poetyckiej i życiu osobistym.
Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia pozwólmy sobie na chwilę refleksji…
Marionetki
I myśli rozbiegły się po świecie
wciąż oglądamy fotografie
widzimy się mniej niż byśmy chcieli
mówimy do słuchawek
i rozmawiamy ze sobą w drodze
w towarzystwie nadmiernego szumu
dźwięku klaksonu samochodów
rozglądając się wokół
i mocniej naciskamy pedał gazu
by zdążyć by wyprzedzić
łyk zamówionej w pośpiechu kawy
napędza coraz bardziej
i zmieniamy się w marionetki
z martwym uśmiechem na twarzy
jak na wystawie chcemy błyszczeć
z góry do dołu bez skazy
i zatracamy się w mniemaniu
zgubnej projekcji świata
to nie świat temu winien
to człowiek obumiera